Przyszedł RAK nieborak, jak wystrzeli będzie znak – na oku.
Już jest w magazynie w Brzozowie i na najbliższym strzelaniu prezes dokona poświęcenia pięcioma pociskami. Pistolet maszynowy PM-63 "RAK" - broń ostra semi auto, kaliber: 9 x 18 mm Makarowa. Czyli serią nie pociągnie. Egzemplarz w pełnym ukompletowaniu.
Broń jako całość oceniana jest jako mało bezpieczna w użytkowaniu, nieprzyjazna dla użytkownika i niepraktyczna. Niska była również celność – pomimo celownika wyskalowanego na 75 i 150 m, skuteczny ogień seriami do tarczy w formie popiersia można prowadzić do ok. 50 m. Przy tym, ruchomy zamek stwarzał trudności w celowaniu.
Próba celowania daje słabe rezultaty u osób z oddaleniem ocznym wiekowym ( syndrom długiej ręki przy oglądaniu fotografii) bo szczerbinka jest za blisko oka przy celowaniu - przynajmniej dla mnie. Przy niewłaściwej obsłudze (przybliżaniu twarzy do przyrządów celowniczych) istniało zagrożenie np. podbicia oka lub stłuczenia okularu maski przeciwgazowej przez zamek przy strzelaniu
Do wad PM-63 należała pewna podatność na przypadkowe strzały, spowodowana łatwością samoprzeładowania pistoletu przy upadku, uderzeniu lub zeskoku z czołgu, przy źle zablokowanym zamku. Dobrze oceniany pod względem funkcjonalności jest rozkładany chwyt przedni, aczkolwiek wymagał on właściwej obsługi z uwagi na możliwość uszkodzenia trzymanego zbyt wysoko palca przez zamek. Z kolei rozkładana kolba, która w stanie złożonym przylegała w całości do broni, była skomplikowana w rozkładaniu i mało funkcjonalna w stanie rozłożonym. Próbowałem rozłożyć i da się a nawet udało się złożyć, kupę dziabdziana czyli fan pozytywny.
Oto garść częściowo sprzecznych informacji.
Prostota konstrukcji, pewność i powtarzalność działania automatyki broni oraz rozwiązanie techniczne dwuchodowego spustu są oceniane wysoko z technicznego punktu widzenia. W ramach założeń, skonstruowano dobrze działający i prosty w budowie pistolet maszynowy o małych wymiarach i masie. Dwuchodowy spust zamiast przełącznika rodzaju ognia oceniany jest jako niepraktyczny do prowadzenia ognia pojedynczego w sytuacji stresowej. Wytwarzanie Raka było przy tym drogie i materiałochłonne.Broń jako całość oceniana jest jako mało bezpieczna w użytkowaniu, nieprzyjazna dla użytkownika i niepraktyczna. Niska była również celność – pomimo celownika wyskalowanego na 75 i 150 m, skuteczny ogień seriami do tarczy w formie popiersia można prowadzić do ok. 50 m. Przy tym, ruchomy zamek stwarzał trudności w celowaniu.
Próba celowania daje słabe rezultaty u osób z oddaleniem ocznym wiekowym ( syndrom długiej ręki przy oglądaniu fotografii) bo szczerbinka jest za blisko oka przy celowaniu - przynajmniej dla mnie. Przy niewłaściwej obsłudze (przybliżaniu twarzy do przyrządów celowniczych) istniało zagrożenie np. podbicia oka lub stłuczenia okularu maski przeciwgazowej przez zamek przy strzelaniu
Do wad PM-63 należała pewna podatność na przypadkowe strzały, spowodowana łatwością samoprzeładowania pistoletu przy upadku, uderzeniu lub zeskoku z czołgu, przy źle zablokowanym zamku. Dobrze oceniany pod względem funkcjonalności jest rozkładany chwyt przedni, aczkolwiek wymagał on właściwej obsługi z uwagi na możliwość uszkodzenia trzymanego zbyt wysoko palca przez zamek. Z kolei rozkładana kolba, która w stanie złożonym przylegała w całości do broni, była skomplikowana w rozkładaniu i mało funkcjonalna w stanie rozłożonym. Próbowałem rozłożyć i da się a nawet udało się złożyć, kupę dziabdziana czyli fan pozytywny.