Co nowego i dobrego się dzieje w Galicji Sanok
Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych tym co nowego i dobrego się dzieje w Galicji Sanok.
W ubiegłą niedzielę chętni do postrzelania na dystansie 100m wystawieni byli na próbę wiary w nasze/moje układy w Niebiańskim Departamencie Pogody. Jadąc rano na strzelnicę jeszcze w Dubiecku padało - choć lepiej oddaje ten stan pogody słowo „LAŁO”. Kiedy dojechaliśmy na samą strzelnicę, Koledzy od niebieskich kurków od wody je pozakręcali i była świetna pogoda. Nawet wiatr nie bardzo przeszkadzał, bo wiał w osi strzelnicy od stanowisk do tarcz - więc pociski leciały szybciej ;-).W treningu wzięło udział 9 Członków naszego Koła, oraz 3 osoby z Sokoła Jedlicze. Wszyscy mogli przetestować przywiezione swoje zabawki oraz naszego klubowego AK47 jak również zawodnicy postrzelali z AK Sokoła z których będą strzelali na najbliższych zawodach. Po zaspokojeniu ambicji strzeleckich na osi 100m część chłopaków przeniosła się na stanowiska do strzelania z pistoletu i pobawili się zarówno w strzelaniu precyzyjnym jak i strzelaniu dynamicznym. Około godziny 14 wszyscy już byli ostrzelani do woli i nieco zmęczeni, więc po uporządkowaniu obiektu opuściliśmy go w jak najlepszych nastrojach. Mimo fajnej atmosfery i dobrych wyników na tarczach pozostał jednak pewien niedosyt – ponieważ chciałem, aby większa ilość członków naszego Koła wzięła udział w tym strzelaniu i liczyłem na ok. 20 osób. Na zakończenie wśród uczestników treningu podjęliśmy decyzję o ponownym takim wyjeździe w połowie listopada (jeśli pogoda na to pozwoli) połączonego z integracyjnym grillem - tym razem bez fasolki ;-).
A w przyszłym roku będzie kilka takich wyjazdów i może zrobimy jakieś zawody na 100m – strzelanie z AK i innych wynalazków z przyrządami otwartymi, osobna konkurencja dla optyków oraz karabinki sportowe 5,6mm z otwartymi przyrządami na 100m ( tak dla odmiany).
Zamieszczam tarcze do których strzelałem z naszego – klubowego AK (strzelałem serie po 13 szt jak na KŻR-ach) pierwsze dwie tarcze, to dwa razy po 94 punkty, potem troszkę lepiej się dogadaliśmy z karabinkiem i wyszło 98 punktów. Wtedy Piotrek zerknął przez lunetę na tarczę i skomentował „ to teraz to powtórz” – i tu mnie zażył ;-) – łatwo powiedzieć „powtórz” (my faceci wiemy, że to nie takie proste …) i następna tarcza wyszła „tylko” 96p.
Pozdrawiam Romek Walczak
Dodatek od Jeszcze Starszego Trenera
Jak się było młodym to się powtarzało dwa razy bez wyciągania.