Mistrz breneki
Główna nagroda ufundowana przez wszystkich strzelających drażniła oczy oglądających. Zwycięzca będzie miał dylemat gdzie ją powiesić, może w sypialni żeby świadectwo siły i sprawności członka Koła dawała?
A teraz jak w skrócie jak przebiegały poszczególne konkurencje.
Tarcze do strzelania dynamicznego z limitem czasowym okazały się być jęzorem u wagi – wyniki duży wpływ miały na klasyfikację końcową. Najwięcej punktów uzyskał kol. Marcin Podufały 88% skuteczności.
Precyzyjne strzelanie z Beryla pokazało wyrównaną formę zawodników największą skuteczność 97 % mieli Piotr Łonyszyn i Jarosław Chorążak.
Margolin został przerobiony przed zawodami co może nie było najlepszym pomysłem. A limit czasowy dołożył swoje do obniżenia wyników. A wyniki maksymalne to 90 %. Słabo.
Klasyczne strzelanie z Wanada nie utrudniły żadne wymysły organizatorów. A itak super nie było. Najskuteczniejszy był Jarosław Chorążak 90%.
Strzelanie z mossbera to ciągłe narzekanie. Aż do strzelby podszedł prezes Kosturski i pokazał mistrzostwo. 93 % skuteczności zadziwiło wszystkich.
A zwycięzcą został the winner is
tadam tadam
Piotr Łonyszyn
Drugie miejsce zdobył Jarosław Chorążak a trzecie Marcin Podufały. Oklaski!
W skrócie – było fajnie